Niektórzy wiedzą już, dlaczego niektórzy twierdzą, że źle wydrukowane kolory. Co jednak, gdy monitor mamy poprawnie skalibrowany, profile uzgodnione z drukarnią, a zdjęcia wciąż drukują się kiepsko? Dziś walczymy z „mdłymi” kolorami w fotografiach.

Ważna uwaga: Jeśli nie czytałeś przywoływanego na początku wpisu o powodach różnicy w odbiorze barw na monitorze i w druku, koniecznie zapoznaj się z nim – oszczędzi Ci to zadawania pytań, na które odpowiedzi już udzieliłem. Zakładam bowiem, że źródłem nieciekawych kolorów wyjściowych nie jest rozkalibrowany monitor, który wprowadza w błąd człowieka, a po prostu kiepsko przygotowane do druku zdjęcie.

Wiele zdjęć, które otrzymujemy z przeznaczeniem do druku, jest po prostu kiepska pod względem kolorystycznym. Są niedoświetlone lub prześwietlone, mało nasycone, poruszone – i to tu jest źródło problemu. Na szczęście wiele defektów da się poprawić.

Przeanalizujmy typowe zdjęcie zimowego krajobrazu:

Korekcja barwna fotografii

(autor: philippena / sxc.hu)

Podoba Ci się? Na pewno nie. Tak nie wygląda zima za miastem – przecież śnieg jest biały…

Na tej fotografii pokazałem najpowszechniejszy błąd zdjęć amatorskich: źle ustawiony balans bieli (czyli w skrócie: to, co ma być białe, białe nie jest). O ile na monitorze, który mocno świeci, nie musi to aż tak razić, o tyle powyższe zdjęcie wydrukowane na papierze będzie burą plamą, do której nikt nie będzie chciał się przyznać.



Nie zajmuję się zawodowo korekcją barw, pokaże Wam jedynie, to ja bym z nim zrobił. Pracując w poligrafii nauczyłem się korygować barwy w CMYK-u, choć znajdzie się wielu zwolenników pracy w RGB. Po wielu próbach samodzielnej walki z barwami kupiłem bowiem „biblię” kolorystów, tj. książkę „Photoshop. Korekcja i separacja. Vademecum profesjonalisty„, w której autor przedstawia skuteczne sposoby na szybką obróbkę barwną fotografii, korygując je właśnie w CMYK-u. Chwali się, że przy użyciu jego metody liczbowej* nawet osoby cierpiące na daltonizm poprawnie obrabiają zdjęcia.


Polecam Ci książkę Adobe InDesign CC/CC PL. Projektowanie multimediów i publikacji do druku


Pierwszym moim krokiem jest konwersja dokumentu na CMYK. Następnie pracuję na krzywych (curves).

Najprostsze, co można zrobić: wybrać skrajnie prawą pipetę i poszukać nią miejsca na zdjęciu, które ma być białe, przy czym nie może być to miejsce „przepalone”. Efekt spróbkowania zdjęcia na jasnych kupkach śniegu:

Stosowanie narzędzia "krzywe" do obróbki zdjęć

Stosowanie narzędzia „krzywe” do obróbki zdjęć

Lepiej, prawda? Zobaczmy to zdjęcie w pełnej okazałości

Stosowanie narzędzia "krzywe" do obróbki zdjęć

Stosowanie narzędzia „krzywe” do obróbki zdjęć

To szybki sposób na skokową poprawę wyglądu zdjęcia, ale nie zawsze działa tak, jakbyśmy tego oczekiwali.

Ja wolę bardziej wyrafinowaną metodę: ręczne operowanie poszczególnymi krzywymi w poszukiwaniu optymalnego ustawienia. To zdjęcie jest ewidentnie przeniebieszczone oraz za ciemne – popracuję więc nad każdą z krzywych z osobna, by osiągnąć poniższy efekt:


Stosowanie narzędzia "krzywe" do obróbki zdjęć

Efekt obróbki za pomocą narzędzia „krzywe”

Porównaj zdjęcie wyjściowe i efekt – różnica widoczna jest jak na dłoni.

Korekcja barwna to bardzo obszerny temat, ale jestem przekonany, że jeśli opanujesz podstawy, tj. ustawianie prawidłowego balansu bieli, to z większością problematycznych zdjęć poradzisz sobie „od ręki”.

* Dan Margulis, autor wspomnianej książki, przedstawia metodę polegającą na liczbowym korygowaniu zdjęć. Polega ona na wyborze kilku miejsc, których barwa powinna być w miarę typowa, np. kolor skóry, biel zębów, zieleń trawy, błękit nieba. Dla tych „typowych” miejsc podaje optymalne wartości CMYK, a zadaniem grafika jest takie operowanie krzywymi, by każda z pobranych próbek miała wartości odpowiednie dla danej „typowej barwy”. Czasem stosuję tę metodę, choć mając dobrze skalibrowany monitor i pewne doświadczenie w przewidywaniu, co stanie się z kolorami po ruszeniu danej krzywej, zwykle pracuję „na oko”.